Stara Odra Residence

Cześć,

czy moglibyśmy rozważyć aby przy wjeździe na parking pod żabką (czyli zaraz przy wjeździe z ulicy Pieszej) stanął znak "Parking wyłącznie dla mieszkańców, odwiedzających i klientów lokali" a pod tym znak "odholowywania" w przypadku braku zastosowania się?

Jak dla mnie byłby to dobry straszak - przynajmniej byłoby kilka miejsc więcej zawsze, bo ktoś obcy, z innych bloków nie zaparkuje, bo się będzie bał.

Czytałem w temacie "codzienne życie w bloku" jak denerwujące jest, że ktoś staje na łuku. Tylko czy tu jest problem czy to, że ja jako mieszkaniec, który często wraca do domu w środku nocy nie mam gdzie postawić auta? Mamy dwa auta, drugie stoi już za szlabanem na wyznaczonym, wykupionym miejscu, ale nie stać nas by mieć wykupione dwa miejsca i uważam, że to normalne, że chcemy parkować na wspólnym parkingu drugim autem. Na prawdę wkurzające jest jak wracam z pracy w środku nocy i nie mam gdzie postawić auta i boje się, że jak stanę na łuku to dostanę "karnego kut..." albo jeszcze jak slysze bedziecie chcieli odholowywać Zawsze staje tak żeby nikomu nie przeszkadzało - to już inna sprawa.

Pomyślimy o takim rozwiązaniu z tym znakiem?

pozdrawiam!

Cześć,
Taki znak już był, zresztą były już chyba wszystkie możliwe znaki, łącznie z odholowaniem. Nic nie dało. Niektóre znaki są dalej( na płocie przy
kościele, czy strefa zamieszkania przy wjezdzie na ul. Pieszą ). Nikt sobie z tego nic nie robi. Są kamery, które rzekomo obserwują 24/dobę -
nie widzą ? Jak już pisałam wcześniej wg mnie jedynym wyjściem jest Straż Miejska, którą nasz zarzadca nie potrafi przekonać, żeby chociaż raz na
jakiś czas zajrzeli i założyli parę blokad - na innych osiedlach jakoś sobie radzą. Poza tym nie widzę specjalnego zainteresowania ze strony samych
mieszkańców i problem jakoś się "rozmywa" pozdrawiam

Tak, takie znaki już były i nic z tego sobie ludzie nie robili, dalej parkowali na naszych miejscach, w tym również tych gdzie parkować się nie powinno.

Kamery nic nie mają do straży miejskiej, SM wydaje się, że żyje własnym światem. Zapewniam, że na innych osiedlach jest dokładnie tak samo, nawet na tych w ścisłym centrum (wystarczy przejść się bocznymi uliczkami rynku gdzie dopuszczony jest ruch, czy zobaczyć jak się sprawy mają pod urzędami miejskimi).

Zgadza się, brak zainteresowania jest największym problemem. Jedna, dwie czy trzy osoby dzwoniące na SM ich nie ruszą, ale może więcej telefonów od różnych osób by ich "przekonali" aby ruszyli się i tu przyjechali.. tak więc zachęcam.

Jednakże to nie rozwiąże problemu osób postronnych które parkują prawidłowo , a są mieszkańcami/gośćmi SOR2, czy zielonych bloków czy nawet ostatnio zrobili sobie parking aby przejść się pieszo na Cmentarz Osobowicki.

Problemem jest to,że mamy lokale usługowe. Gdyby nie te lokale, to już dawno byśmy pewnie zainwestowali w szlaban zaraz na wjeździe.. ale niestety musimy im udostępnić dojazd klientów i samych właścicieli/pracowników.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie które próbujemy przedyskutować, mianowicie zastosować podobne rozwiązanie jak np. na parkingach Lidl, ale to jest temat kosztogenny (ok. 2500 zł netto / miesiąc), a jak wiadomo mamy już i tak sporo wydatków, przez co czynsz miesięczny jest kosmiczny w porównaniu do innych osiedli/inwestycji.

Czyli problem trudny. Natomiast Pawle, ja jestem przeciwny dzwonienia po SM bo bedzie to oznaczalo zakladanie blokad takze na naszych autach. Ja srednio raz na dwa tygodnie trafiam na sytucje w ktorej nie mam wyboru i musze postawic „na łuku”. Bo co, mam jechac tez na inne osiedle?:/

Pan jest przeciwny dzwonieniu na SM, a ja już któryś wieczór z rzędu mam nieprawidłowo parkujący samochód pod moim balkonem. Nie o taki
widok mi chodziło. Chyba, że mam pecha, bo kupiłam mieszkanie od strony ul. Pieszej. Dlaczego nie kupił Pan miejsca przed budynkiem lub
w garażu ? Poza tym proszę pamiętać, że to my jesteśmy obciążeni finansowo za ten teren, sprzątanie itd.( natomiast lokale usługowe nie wiem ?)
Uważa Pan, że to jest O.K.

Lokale usługowe partycypują we wszystkich kosztach w sposób proporcjonalny do ich wielkości , włączając w to elementy z których raczej nie korzystają jak windy czy dach.

Wpadłem na nowy pomysł - a co powiecie na szlaban ALE tylko na tą część bliższą przy żabce? Czyli na tą jedną "uliczkę". Zostałoby zawsze coś dla mieszkańców i gości. W takich sytuacjach jak Pani Mma opisuje to także by pewnie likwidowało problem nieprawidłowego zaparkowania pod balkonem.

Miejsce jedno mam wykupione, ale na całą Rodzine mamy dwa auta, a poza tym czasem mamy gości.

Ja też miewam gości, dzieci,które też krążą, żeby zaparkować. Co zaś tyczy się "jednej uliczki", to tez nie takie proste - punkty usługowe, żłobek,
pizzeria i jej liczni goście. Kto będzie otwierał szlaban.A co z dostawcami ? Niesamowite, sytuacja wydaje się patowa !

Tak, rozważaliśmy już tylko szlaban wewnątrz , ale znów powstaje problem klientów/dostawców.

Jedynym sensowym rozwiązaniem wydaje się jednak system parkingowy (analogiczny jak np. jest na parkingu LIDL). Goście/dostawcy będa mieli ograniczony czas (albo zapłacą) za postój, a właściciele mieszkań będą mieli bilety upoważniające do parkowania bez ograniczeń czasowych.

Minusem tego jest koszt, jak pisałem ok. 2500 zł netto / m-c.

Witam!
Czy to na pewno o to chodzi - ktoś znów będzie na nas zarabiał, a parkujący, a w zasadzie stawiajacy samochody, gdzie popadnie ( jak teraz - cały
łuk przy kościele właściwie zajęty - dojazd, wyjazd z naszego osiedla to wąski pasek drogi )dalej będą tak stawiać auta, jak chcą.
Poza tym dość już tych coraz większych opłat; monitoring (kamery chyba już spłaciliśmy) 24godz./dobę i co to daje, szczególnie w tej "wspólnej"
części z miastem ? Sprzatanie, to już w ogóle nieporozumienie - nie pamiętam, kiedy widziałam kogoś sprzątającego, że nie wspomnę o wycieraniu
korytarzy na mokro, nad lampami, w narożach pajęczyny, podjazd cały w liściach, papierkach, płytki na korytarzach w jakiś plamach, nie pamiętają
chyba mopa - za co my płacimy tej firmie ( a wcale nie mało )