Dzieci, w szczególności małe, mają to do siebie, że krzyczą i płaczą, - ot co. Generalnie to jest temat rzeka i nie dotyczy tylko naszego budynku (na szczęście póki co u nas takich problemów nie ma ), ale również innych miejsc publicznych (często np. poruszany jest temat zachowania się dzieci i ich rodziców w środkach transportu takich jak np. samolot czy pociąg). Ale myślę, że nie czas , miejsce i sens na tego typu dyskusję.
Nie ma znaczenia kto był pierwszy. Rozmawialiśmy z odpowiednimi departamentami Gminy Wrocław. Tu prawo mówi wyraźnie, że w przypadku kiedy znajduje się w pobliżu placówka - nie ma koncesji. Nadal jest Pan za żłobkiem?
Jestem za wolnością w rmach dopuszczalności przez prawo. Nie jestem specjalista ale wydaje się,że strop nad usługami jest grubszy niż między mieszkaniami a zatem lepiej tłumi hałasy. Sam odwożę dziecko do przedszokal w parterze budynku mieszkalnego, rozmawiałem z kierowniczką czy ktoś się skarży, nikt przynajmniej na to co się dzieje wewnątrz.
Fresh moim zdaniem może zaskarżyć decyzję, prawo nie może działać wstecz.
Jak chcemy poruszać temat dzieci to dominuje tutaj jakiś wątek geriatryczny względem dzieci. W wielu krajach wszyscy wiedzą,że dzieci to dzieci i nikt z tego problemu nie robi a tutaj mam wrażenie sporo osób urodziła się dorosła.
Skoro jednak chce Pan dalej dyskutować nad wątkiem dzieci, to proszę bardzo. Ale napiszę to tylko raz. Nie wiem w jakich latach był Pan wychowywany, ale za moich czasów rodzice potrafili nad swoimi pociechami zapanować, tak aby nie przeszkadzało to innym osobom i tyle. U nas w budynku takich problemów na szczęście nie ma Skończmy to już , proszę.
Żłobek zawnioskował o możliwość wyprowadzania dzieci na te skrawki zieleni co są zaraz przed wejściem do żłobka, a pod oknami mieszkańców, więc...
Odnośnie Fresh - jest dokładnie tak jak Pan mówi, prawo nie działa wstecz (chociaż z tym też różnie bywa) - do końca obecnej koncesji (koniec roku najprawdopodobniej) alkohol będzie mógł być sprzedawany, a potem już nie. Więc będziemy biegać do innych sklepów w okolicach bo z doświadczenia wiem, że takie sklepy bez alkoholu upadają. Z jednej strony pisze Pan o wolności, a wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Powinni zdecydować mieszkańcy (tzw. demokratyczna większość) co im bardziej pasuje - żłobek czy sklep, no ale takiego prawa nie ma (podobnie jak prawa pierwszeństwa) w tym przypadku.
Za moich czasów metodą wychowawczą było bicie dzieci,cukrzycę leczono ziemniakami a po porodzie polecano matkom podawać niemowlakom cukrowy syrop, czego to dowodzi?
Zawnioskował wniosek, nikt się nie zgodził, nadal nie ma dowodu na to,że żłobek będzie generował hałas.
Wcześnie nic Pan nie pisał o końcu koncesji tylko o tym,że jak żłobek się otworzy to Fresh straci koncesje , tak wynikało z kontekstu.
Pisałem wolności w ramach obowiązującego Prawa a to zdaje się reguluje wolność drugiego człowieka.
Powinni nie powinni nie ma takiego prawa , wtedy nigdy i nigdzie nie powstałyby usługi w parterach. Taka jest koncepcja miasta aby racjonalnie wykorzystywać teren zwykle usługi lokalizuje się w parterach. Większość dużych miast tak funkcjonuje ponieważ mieszakańcy są bardzie świadomi zalet i wad miast, tutaj widzę niektórzy nie wiem skąd przyszli mieszkac tylko się domyślam,że są tak bardzo zaskoczenie wadami mieszkania w mieście.
Będe się spierał bo sam przechodziłem przez piekło jakie mi zgotowała geriatryczna śmietanka przy uruchamianiu lokalu.
Witam, co do żłobka - nie mam nic przeciwko, jeszcze bardziej 2-języcznego Co do koncesji - jeśli by znieśli - bardzo by było to niesprawiedliwe (ja osobiście byłbym zły ;p )
"Żłobek" powstaje później niż Fresh, więc "akceptuje" to, że w pobliżu sprzedaje sie alkohol. Gdyby "mu" sie to niepodobało, to powstał by w miejscu z dala od sklepów z alko. Dlatego uważam, że nie powinni znieść koncesji (osobiście nie wiem jakie są wytyczne aby ją zdobyć, czy usunąc). Jeśli zniosą - będę protestował, choć jak mówię nie mam nic przeciwko żłobku. Uważam także, że w takiej sytuacji sam właściciel żłobka powienien sie wstawić, aby nie utrudniać funkcjonowania innym przedsiębiorcom. Miejmy nadz., że "Świeży" będzie funkcjonował jak dotychczas, a żłobek nie bedzie dla nas uciązliwy (hałas itp A co z tą pizzerią pomiędzy? DAlej aktualne? Miał być bank też, wiecie coś? Dzięki, pozdrawiam.
Wydaje mi się, że nie ma co się obawiać samego żłobka jako takiego - pojedyncze dzieci, do tego na prawdę malutkie Faktycznym problemem wydaje mi się zagrożenie dla fresha. Raz, że fajnie wyskoczyć prawie o każdej godzinie po winko czy piwo, a dwa, że bardzo przyzwyczailiśmy się w końcu do naszego fresha i jeśli przez obecność żłobka miałby on zniknąć to na prawdę kiepsko... Czy nie tu jest zasadniczy problem dla nas? Pytanie też czy np taormina przez to się nie wycofa jak nie będzie można piwa sprzedawać. I jakie to obostrzenia jeszcze na przyszłosć przyniesie.
Sprawa wygląda tak:
1.) Zmieniły się w sierpniu przepisy odnośnie ilości i zasad punktów sprzedaży alkoholu we Wrocławiu zgodnie z którymi jeżeli jest żłobek w bliskim sąsiedztwie, to sklep prowadzący sprzedaż alkoholu "na zewnątrz" koncesji nie dostanie. To samo z kościołem, ale po to mamy płot.
2.) W przypadku pizzerii koncesja może być udzielona, bo spożywanie alkoholu będzie wewnątrz lokalu.
3.) Fresh posiada koncesję do końca 2020 roku i w myśl nowej uchwały Gminy Wrocław zachowa ją do końca. Po tych dwóch latach jej ponownie nie dostanie.
A co do utrudniania prowadzenia działalności w lokalach usługowych. Cóż.. myślę, że nikt p. Geno nie zmuszał z bronią przyłożoną do skroni prowadzenia działalności w konkretnym miejscu. Przykładem dobrego współżycia obu stron może być pizzeria Ozima w SOR2, gdzie na zebraniu wspólnoty na początku roku pojawił się właściciel, przedstawił, powiedział co i jak chce robić, jakie rozwiązania aby nie utrudniać życia mieszkańcom zamierza wprowadzić oraz poczęstował swoimi wypiekami. W przypadku np. pizzerii Taormina podobno też byli jej przedstawiciele na zebraniu ale nawet się nie ujawnili, bo potem jak powiedzieli stwierdzili, że nie mają z kim rozmawiać, skro dla nas, tu cytat: "ważniejsze jest to, że psy się załatwiają na klatkach schodowych".
Można pokazać klasę, prawda ?
paweljankowski pisze:Sprawa wygląda tak:
1.) Zmieniły się w sierpniu przepisy odnośnie ilości i zasad punktów sprzedaży alkoholu we Wrocławiu zgodnie z którymi jeżeli jest żłobek w bliskim sąsiedztwie, to sklep prowadzący sprzedaż alkoholu "na zewnątrz" koncesji nie dostanie. To samo z kościołem, ale po to mamy płot.
2.) W przypadku pizzerii koncesja może być udzielona, bo spożywanie alkoholu będzie wewnątrz lokalu.
3.) Fresh posiada koncesję do końca 2020 roku i w myśl nowej uchwały Gminy Wrocław zachowa ją do końca. Po tych dwóch latach jej ponownie nie dostanie.
A co do utrudniania prowadzenia działalności w lokalach usługowych. Cóż.. myślę, że nikt p. Geno nie zmuszał z bronią przyłożoną do skroni prowadzenia działalności w konkretnym miejscu. Przykładem dobrego współżycia obu stron może być pizzeria Ozima w SOR2, gdzie na zebraniu wspólnoty na początku roku pojawił się właściciel, przedstawił, powiedział co i jak chce robić, jakie rozwiązania aby nie utrudniać życia mieszkańcom zamierza wprowadzić oraz poczęstował swoimi wypiekami. W przypadku np. pizzerii Taormina podobno też byli jej przedstawiciele na zebraniu ale nawet się nie ujawnili, bo potem jak powiedzieli stwierdzili, że nie mają z kim rozmawiać, skro dla nas, tu cytat: "ważniejsze jest to, że psy się załatwiają na klatkach schodowych".
Można pokazać klasę, prawda ?
Cortes lądując w dzisiejszym Meksyku rozdał tubylcom prezenty również, klasa prawda ? Godnie go przyjęli.
Także nie każdy lubi sztuczne ukłony, niektórzy wolą suchą prawdę.
Nikt mnie nie zmuszał do zakupu lokalu ale prawo mi tego nie zabraniało. Geriatryczna śmietanka postanowiła utrudnić mi życie za wszelką cenę, ostatecznie się nie udało sprawa trafiła do sądu, dostałem wszelkie zgody i wystąpiłem z powództwem do wszystkich,którzy wbrew prawu blokowali możliwość uruchomienia lokalu. Zostali obciążeni kosztami sprawy i utraconymi zyskami.
Nie wiem czy jak kupie sobie auto to mam pytać czy mogę nim jeździć bo może "somsiada" kłuje w oczy?
Witam!
Chciałam spytać, od kiedy zacznie obowiązywać strefa zamieszkania - chociaż nie sadzę, żeby wiele to zmieniło. dlaczego się pytam ?
Otóż od jakiegoś czasu - chodzi o ulicę Pieszą, dosłownie bezpośrednio przed naszymi balkonami stają, parkują różne samochody. W tej chwili
bezpośrednio przed moim balkonem stoją dwa, trochę dalej - jeden, a między tymi dwoma małymi budyneczkami ( na których zresztą bawią się
milusińscy z dalszych osiedli ) jeszcze jeden. A w tej chwili dojechał jeszcze jeden samochód. Abstrahując od tego, że przeszkadają nam (widok
z balkonu po prostu "cudowny" ), niektóre samochody parkujące prawidłowo na miejscach postojowych mają problem z wyjeżdżaniem a poza tym
są przepisy regulujące odległość od budynków. Ludzie co tu się dzieje - wygląda na to, że my mieszkańcy nie mamy żadnych praw, natomiast
obcy, przyjezdni mogą robić co chcą, parkować gdzie chcą i śmiać się nam w nos ( powiedziałam pani, która zaparkowała tu prawie w poprzek, że
to nie jest miejsce postojowe, spytała się wesoło, to gdzie ma zaparkować ). Pani , która codziennie zagląda do żłobka, czasami kilka razy dziennie, też parkuje bezpośrednio przed wejściem, mimo, ze do południa są wolne miejsca postojowe. Chciałam prosić p.paweljankowski ( Pan interesuje
się naszą "rezydencją" i jest zorientowany w sprawach naszej wspólnoty, poza tym jest Pan człowiekiem kulturalnym - w przeciwieństwie do niektórych ) o komentarz, czy możemy coś w tej sprawie zrobić, czy tak już będzie zawsze ?
W chwili obecnej trwa głosowanie nad wprowadzeniem strefy zamieszkania, nie idzie to za dobrze jest ok. 35% podpisów (były rownież głosy PRZECIW), a potrzebujemy 50,1% aby przegłosować temat. Jak zostanie wprowadzona strefa zamieszkania to parkowanie będzie możliwe tylko na wyznaczonych miejscach, a do delikwentów którzy źle parkują będzie mogła być wzywana straż miejska i nie będą mogli odmówić interwencji.
Co do Pani która parkuje na niewyznaczonym miejscu i pyta gdzie ma zaparkować to trzeba jej odpowiedzieć, że to jej problem, ona jest kierowcą i musi przestrzegać przepisów ruchu drogowego i ma zaparkować prawidłowo. Jak nie ma gdzie zaparkować to cóż... nikt jej miejsca nie gwarantował (poza miejscami wykupionymi) i jak nie ma gdzie parkować to niech szuka pod zielonymi blokami, wzdłuż ul. Na Polance, Osobowickiej czy nawet na Krzykach - to nie jest nasz problem. Naszym problemem natomiast jest wymuszenie prawidłowego parkowania.
Z ciekawostek - niedawno lokale usługowe wystąpiły do Wspólnoty o możliwość "wyznaczenia" miejsc postojowych dla siebie poprzez ustawienie odpowiednich tabliczek na miejscach ogólnodostępnych - nie wyraziliśmy na to zgody aby nie dopuszczać do sytuacji, że ilość wolnych miejsc postojowych jeszcze bardziej się zmniejszy. Te od ul. Pieszej są ogólnodostępne (zgodnie z projektem zagospodarowania przestrzennego) i panuje zasada kto pierwszy ten lepszy.
Reasumując - na pewno należy zwracać uwagę i edukować kierowców którzy przepisów nie znają lub nie chcą znać. Bo jak nie będziemy reagować, to niedługo pojawią się auta parkowane na trawnikach.
), ale również innych miejsc publicznych (często np. poruszany jest temat zachowania się dzieci i ich rodziców w środkach transportu takich jak np. samolot czy pociąg). Ale myślę, że nie czas , miejsce i sens na tego typu dyskusję. 
Faktycznym problemem wydaje mi się zagrożenie dla fresha. Raz, że fajnie wyskoczyć prawie o każdej godzinie po winko czy piwo, a dwa, że bardzo przyzwyczailiśmy się w końcu do naszego fresha i jeśli przez obecność żłobka miałby on zniknąć to na prawdę kiepsko... Czy nie tu jest zasadniczy problem dla nas? Pytanie też czy np taormina przez to się nie wycofa jak nie będzie można piwa sprzedawać. I jakie to obostrzenia jeszcze na przyszłosć przyniesie.